wtorek, 24 lipca 2012

Paczka z Anglii

Hej :D

Do Wielkiego Dnia pozostalo 16 dni, ale wszystko moze sie przeciez wydarzyc i Maly moze posiedziec krocej albo dluzej. Faktem jest ze do wyznaczonej daty (w sumie przez 3 lekarzy wyznaczona ta sama data :D) zostaje coraz mniej czasu :D

Czujemy sie roznie, czasami jest dobrze, czasem krocze tak boli ze ciezko sie ruszyc. Ten tydzien jest troche ciezki bo wrocila do nas ciepla pogoda tzn wysokie temperatury i mnostwo slonca :D  W koncu jest troche odmiany po tym dlugim czasie deszczow i chlodnej aury. Jednak dla mnie te ostatnie dni wiaza sie z borykaniem sie z opuchnietymi nogami a najbadzie kostkami, wieczorem przypominaja dwa baniaki :P . Niestety lekarka i polozna mowily ze to normalne bo Synus jest juz bardzo nisko i mocno uciska zyly biodrowe przez co ta krew krazy zdecydowanie wolniej i stad te opuchniecia. Walcze z tym wszystkimi mozliwymi sposobami, leze z nogami do gory, odpoczywam w dzien, pije pokrzywe ale najplepiej dziala sen, rano nogi sa w miare normalnym stanie. Jak na razie to najwieksza moja uciazliwosc w czasie calej ciazy, bol plecow pojawia sie od czasu do czasu ale to jak za dlugo postoje albo siedze na niewygodnym krzesle ale pomaga pilka, jest niezastapiona. Bol krocza nadal towarzyszy i jest najintensywniejszy w nocy przy przewracaniu sie z boku na bok. Skurcze pojawija sie sporadycznie i sa bolesne ale radze sobie z nimi :D
Moje samopoczucie jest fantastyczne!!!! Po ostatnim dniu kiedy to bylam mega zmeczona i wogole wszystko bylo do kitu postanowilam, ze bede starala sie zeby sie to nie powtorzylo. I tak codziennie wstaje, myje wloski, ukladam je, pomaluje oko i od razu jest lepiej :) Czuje, ze takie male zabiegi wprawiaja mnie w doskonaly nastroj :)

Wczoraj to juz od samego rana mialam fantastyczny dzien. Rano zbudzil nas natarczywy dzwonek do drzwi (tzn o godz 8ej).Wyslalam meza, ktory byl po nocce, zeby otworzyl bo ja rano to wygladam jakby mnie piorun trzasnal :P Wiedzialam ze to paczka od Martyny, mojej kochanej kuzynki i najlepszej przyjaciolki, ktora mieszka w Anglii i ktora w marcu urodzila cudownego Dziubeczka :) I tak Synus nasz zostal obdarowany mnostwem rzeczy do ubrania, skarpetek i skarpeto-bucikow. A mamusia cieszyla sie przy tym jak dziecko, czulam sie jakbym otwierala wielka paczke od Mikolaja :D Tak wiec nasz Maly wzbogacil swoja garderobe o mnostwo bodziakow, pajacow, cudowne ogrodniczki, koszulki, cale mnostwo malenkich skarpetek (wiecie ze ja nie mialam ani jednej pary skarpetek :P) i takie slodkie skarpeto-buciki co mnie urzekly najbardziej :) Wogole wszystko jest sliczne i ciesze sie ogromnie z tej paczuszki. Wogole dziwilam sie ze w takim malym kartonie zmiescilo sie tyle rzeczy :) Jeszcze raz kochanie bardzo ci dziekuje, nawet nie wiesz jak wszystko mnie cieszy. Moj mezus tez zachwycony, az blysk w oku mial :D

Po poludniu przyszla druga niespodzianka, zamawialismy ostatnio na Amazonie blender Brauna Mulitiguick 5 aperative i plyte adele "21". Mialo to przyjsc dopiero dzisiaj a poslaniec byl juz wczoraj. Blender super, taki jak chcialam, a plyta po prostu fantastyczna. Adele ma cudowny glos i piekne piosenki. Zastanawiam sie czy nie wziasc jej plyty do szpitala?

Tak wiec wczorajszy dzien byl fantastyczny, bylismy jeszcze wozki ogladac, dzisiaj dalsza czesc i do tego akupunktura. Ale o tym jutro :)

Buziaki i milego dnia :*:*
carolyna

p.s. Kochanie jeszcze raz dziekuje i kochamy Was bardzo :*:*

10 komentarzy:

  1. Jak miło czyta się taki pozytywny wpis! Aż mogę się uśmiechnąć :) mimo lekkiego przeziębienia, które mnie trzyma już 2 tydzień, mimo bólu zęba, z którym zamierzam rozprawić się już dziś u lekarza-dentysty :) wszystko było by prostsze, ale tak jak Ty wsłuchuję się w siebie i czekam na mojego Bąbelka malutkiego. Mam jeszcze trochę czasu,bo to dopiero 33 tydzień (albo aż). Dzięki za ten wpis, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postanowilam ze do porodu bede sie usmiechac, myslec tylko pozytywnie i starac sie jakos przetrwac wlasnie z usmiechem :) ja tez jak bylam w 33tc to myslalam ze jeszcze tyyyyle czasu a to zlecialo nawet nie wiem kiedy :) pozdrawiam cieplo :)

      Usuń
  2. ja jakoś energii nie mam, leżałabym tylko ;) Adele lubię ale dużo słuchać jej nie mogę bo tak trochę dołuje jej muzyka ;) ale myślę że to dobry pomysł by akurat jej płytę zabrać do szpitala - teraz i ja nad tym myślę ;) skarpetunie mam tylko 1 i to przypadek- gratis od sprzedającego z allegro za duże zakupy ;) zaczynam robić sobie okłady z kawy na krocze - słyszałaś o tym?

    OdpowiedzUsuń
  3. cos tam czytalam u ciebie ale jakbys mogla to mi troszke w ´skrocie przyblizyc to byloby super :) widzisz ja dostalam jakis zastrzyk energii i swiat od razu pozytywniejszy sie zrobil :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaparz mocną kawę fusiastą, jak przestygnie namocz w niej podpaskę i przyklej na majtasy. Dzięki temu podobno krocze będzie elastyczniejsze i można uniknąć nacięcia. Codziennie 30min. z tym siedź.

      Usuń
    2. troszke mi opadl brzuch ale jakos tak po ziemi sie nie ciagnie, czuje ze jest nizej bo po prostu ciezej sie schylic, ale mocno tego nie widac :)

      Usuń
    3. obniżenie brzucha to jeden z objawów zbliżającego się porodu ;)

      Usuń
  4. Ja też w zakupowym szale :))) paczki przyskakują codziennie ;P Adele mam na kompie... już mi się nieco znudziła... przerzuciłam się na Robyn :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja adele nie slucalam zbyt czesto wiec do czasu porodu nie powinna mi sie znudzic :):)

      Usuń