czwartek, 12 lipca 2012

Porod tuz, tuz....

Witajcie :)
Jak widac na suwaczku jestem w 36 tygodniu czyli oznacza to ze zaczynam 37 i zostalo mi juz naprawde niewiele czasu. Maly moze przyjsc na swiat w kazdej chwili ale caly czas mowie mu, zeby jeszcze tam troche posiedzial i nie spieszyl sie za bardzo :) a najlepiej jakby przyszedl na swiat nie 9.08 tylko 6.08 w nasza druga rocznice slubu :):) ale i tam mimo tego bedziemy miec najcudowniejszy prezent jaki mozna sobie wymarzyc :) Wogole fajnie to wyszlo bo mysle ze do poczecia naszego synusia moglo dojsc w okolicach polowy listopada czyli mnie wiecej w moje urodzinki (11.11) i taki prezent :)

Na suwaczku napisane jest ze Maluch ma juz coraz mniej miejsca i moj brzuch faluje na rozne strony i przybiera rozne, niekiedy przesmieszne ksztalty :) Widac to zwlaszcza wieczorami i od razu na buzi pojawia sie szeroki usmiech gdy widac jak ten maly brzdac sie uparcie gimnastykuje :D

Jak juz wspomnialam i pewnie bede wspominac nie raz, porod zbliza sie wielkimi krokami. Zostalo nam juz coraz mniej czasu i choc bym chciala nie jestem w stanie zatrzymac czasu czy chocby go spowolnic :) Zastanawiacie sie pewnie dlaczego, przeciez teraz to tylko czekac zeby jak najszybciej przyszlo rozwiazanie. Och wiem, ze to glupie ale ja jakos smuce sie na mysl ze juz nie bedzie mnie Maluszek pokopywal, ze zamiast tego fajnego brzuszka ciazowego pojawi sie sflaczyly brzuch, ktory trzeba bedzie doprowadzac do porzadku. Wiem ze pozniej czekaja mnie jeszcze piekniejsze chwile, ze bede mogla tulic naszego syneczka w kazdej chwili, calowac jego malenkie stopki i paluszki, wdychac jego dzieciecy zapach. Tego chyba sie nie moge doczekac najbardziej :)

Wczoraj moja strasza siostra Kasia spytala sie mnie czy boje sie porodu (wczesniej pytala mnie mlodsza Monia) i odpowiedzialam im obu, ze nie boje sie porodu. Tak wlasnie nie boje sie, powiem wrecz ze jestem do niego bardzo pozytywnie nastawiona. Mysle, ze to dzieki temu ze zewszad nie slysze przerazajacych opowiesci o wielogodzinnych porodach, zreszta ja nie pytalam za bardzo o porody innych. W sumie od poczatku bylam nastawiona, ze dla mnie porod to jest cud natury, ze tyle kobiet przede mna rodzilo, jedne dluzej, drugie krocej, jedne bolesniej, drugie mniej. Nie ma reguly i nie wiem jak bedzie przebiegal moj porod ale wiem, ze wybralam swietny szpital, ktory ma bardzo profesjonalna kadre i wiem ze bede w naprawde dobrych rekach. Pozatym Anna ze szkoly rodzenia mowila zeby jak to tylko mozliwe relaksowac sie duzo, nastawic pozytywnie, odgonic zle mysli, wlaczyc ulubiona muzyke, zamknac oczy i pomyslec o swoim Maluszku :)  Ale powiedzialam ze jest jedna rzecz, ktorej sie boje, ze gdy wszystko sie zacznie nie bedzie mojego meza obok, ze bede musiala do niego dzwonic i czekac na niego. Ale staram sie o tym nie myslec bo czuje w glebi serca ze wszystko pojdzie dobrze :)

Na koniec pochwale sie Wam swoim skromnym brzuszkiem na poczatku 37tygodnia :)

Pozdrawiam :)
carolyna

5 komentarzy:

  1. gratuluję kolejnego tygodnia :) ja też sobie uświadamiam że to już tak blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz cudny brzuszek:) Kochana zycze zeby Twoj porod byl taki jak moj-ja mialam skurcze caly dzien, wiec bylo duzo czasu zeby sie zorganizowac, zrelaksowac i pozytywnie myslec. Ja wspominam (jak wiesz) moj porod bardzo dobrze. Pozytywne myslenie to podstawa! jak co do czego przyszlo to ja nie wierzylam do ostatniej chwili (jak skurcze byly co okolo 2-3minuty) ze sie zaczelo, bo z opowiesci tak wielu kobiet to ponoc najgorszy bol jaki sobie mozna wyobrazic. A ja powiem-nie. nie bylo zle:) jeszcze co do spania-powiedzialas ze musisz zaczac rano wstawac. odposc sobie-jak malenswto przyjdze to on bedzie Tobie dzien ustawial na poczatku, kiedy spisz, kiedy nie. Szczegolnie jesli zamierzasz karmic piersia.
    Buzka

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj :) Ja przylazłam tu od Ognistej :)
    No i muszę, muszę Ci koniecznie napisać, ze ja miałam termin na 30 lipca, ale moja niunia urodziła się własnie 9-go sierpnia :)))
    Też się nie bałam porodu... I wiesz, może dzięki temu było to naprawdę najpiękniejsze przeżycie w moim życiu. No, naprawdę było po prostu zajebiście :))) Bardzo ci życzę takich samych pozytywnych wspomnień z porodu i na pewno będę tu zaglądać :)
    Szkoda, że dopiero teraz do Ciebie trafiłam.

    www.pelnoletnia.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki kochana za odwiedzinki :) i mile slowa, mam nadzieje ze moj porod bedzie rownie zajebisty :D;D

      Usuń
  4. jestem....o tydzień "młodsza" ciązowo...jutro zaczyna się 36 tydzień....może zdążę jeszcze jaką fotę zrobić muszę;))) to bedą jedne z ostatnich z brzuszkiem;))

    super wypasiony brzuszek;)))))

    jakoś dziś notą wpasowałam się w temat;) i komentarzy też;))

    OdpowiedzUsuń