czwartek, 5 lipca 2012

Rewolucje :D

Witajcie :)
Zaczal sie juz lipiec, co tym samym oznacza, ze zaczyna sie ostatni miesiac, w ktorym w kazdej chwili Bastian moze pojawic sie na swiecie :) Czuje juz jak wielkimi krokami zbliza sie TEN dzien, czekam na niego z niecierpliwoscia bo w koncu utule te nasze Malenstwo. Tak to wszystko jest w porzadku, maly rosnie jak szalony, przez co i mamusia przybiera na wadze, ale po co sie tym przejmowac skoro Maluszek rosnie zdrowy :) We wtorek bylismy u lakarza na wizycie kontrolnej, CTG w normie, szyjka tez, badania moczu tak samo :) Basti wazy juz 2640 i mierzy cos kolo 44 cm (nie pamietam dokladnie), pani doktor powiedziala ze bedzie dlugim dzieckim, a ja mam nadzieje ze wagowo zmiesci sie w przedziale 3500-3600 :) najwazniejsze ze rosnie sobie i ma cudny nosek i czolko :) ech kocham tego szkraba niesamowicie :) nawet wtedy gdy nie daje mamusi spac bo chce mu sie troche potanczyc :) ale wybaczam mu wszystko :D

Przyszlo juz lato a wraz z nim upaly i burze, moze nie takie jak w Polsce ale zdarzaja sie. Co prawda nie ma az takich upalow, najwieksza temp jaka byla to 28 stopni, wiec nie jest tak zle. W dodatku dni sa takie przeplatane tzn. jeden dzien upalny a na drugi troszke chlodniejszy. Cieszy mnie to bo upaly bywaja meczace, zdarza mi sie puchniecie nog (zaraz sie kladziemy z ngami do gory i mija :)) ale tak to nie narzekam.

Musze przyznac, ze czuje jak cialo zaczyna mi sie przygotowywac do porodu, tzn. pojawiaja sie wyrazniejsze skurcze a wraz z nimi twardnienie brzuszka. Jest to znak ze macica przygotowuje sie do porodu, a dla mnie oznaka ze to juz tak niedlugo. Pozatymi skurczami pojawila sie rowniez niesamowita sennosc, no i rosnacy brzuszek robi swoje czyli zaczyna utrudniac codzienne zycie tzn ciezko jest sie schylic, coraz szybciej sie mecze i czesciej musze siadac bo stanie rowniez jest meczace :D Ale juz dawno postanowilam sobie, ze na koniec ciazy nie poloze sie do lozka, chyba ze z polecenia lekarza. A ze lekarz nic nie mowi to ja w miare swoich mozliwosc staram sie robic wszystko czyli wyjsc na spacer, zakupy, posprzatac mieszkanko (zajmuje wiecej czasu ale po co sie spieszyc), umyc okna czyli ruszac sie najwiecej jak to tylko jest mozliwe. Jednak kiedy tylko poczuje zmeczenie poloze sie na odpoczynek :)

W ciagu ostatnich dwoch tygodni wiele sie wydarzylo. Pisalam ze wybieramy sie na wizyte do szpitala, do szkoly rodzenia i malowanie w planach. Prawie wszystko zrealizowalismy tzn. zaliczylismy szpital, odbylismy kurs i wytapetowalismy i pomalowalismy pokoj dla malego. Zostal nam jeszcze korytarz i salon. Co prawda pokoj dziecinny posluzy na razie jeszcze jako pokoj goscinny ale jak Basti bedzie mial pare miesiecy wtedy zrobimy przeprowadze z naszej sypialni do jego pokoju :) Kolory jakie wybralismy sa calkiem inne jak zamierzalismy na poczatku. Myslelismy o jasnym pistacjowym a wybralismy ciemna miete, a na drugie sciany mial byc pomaranczowy a wybralismy ciemny koniak. Efekt naprawde nam sie podoba, jak jeszcze pozniej kupimy meble i przyjda ozdoby bedzie super :) Teraz przyjdzie czas na korytarz, ktory chcemy miec w kolorze waniliowym z szerokim poziomym paskiem we wspomnianym kolorze koniakowym. Ech bedzie gites :D
a tu mezus przy pracy:)


i kolory koncowe

rog pokoju
Jak wspomnilam bylismy w szpitalu i na kursie ale o tym napisze w kolejnych dniach :) na dzis juz chyba starczy, jeszcze tylko pokaze jak powiekszyl sie apartament Bastianka :)

Pozdrawiam i milego dnia zycze :)
carolyna

2 komentarze:

  1. nic mi nie mów o pogodzie. U mas upały, 28'C to ja mam ale w pokoju - nawet w nocy. Burze rzecz jasna też są i wręcz na nie czekam. Ładne kolory wybraliście :) ach mój mały się tak ostatnio pręży że aż mi brzuch napina :) Ładnie wyglądasz mamusiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki kochana :* a ty nic nie mow o napinaniu, Maly jak zacznie sie rozciagac to szok :9 ostatnio sie smialam bo prawa strona brzucha taka wielka kulka a lewa plaska, smiesznie to wygladalo.

    OdpowiedzUsuń