wtorek, 12 czerwca 2012

Do boju :)

Hej :)
Mistrzostwa rozpoczete, trwaja w najlepsze i musze sie przyznac, ze mnie wciagnelo :):) Lubie usiasc i obejrzec sobie mecz, nawet jesli nie graja nasi. Maz nie zawsze ma te mozliwosc wiec chetnie obejrze za niego i powiem czy byl ciekawy czy nie. Choc nie zawsze ogladam caly i z zainteresowaniem, tylko jesli naprawde graja ciekawie :) Dziwne to bo pewnie jestem nieliczna z pan, ktore z zainteresowaniem sledza pilkarskie rozrywki :) Dzis graja nasi wiec obejrze na pewno, niestety bez towarzystwa (mezus w pracy), no nie liczac szalejacego kibica w brzuszku :)

Maluszek daje sie we znaki nadal, teraz jego ruchy sa troszke bolesniejsze i czasem nie sa to kopniaki tylko widac, ze przekreca sie z boku na bok :P A to wypnie pupcie albo glowke a to raczke "wystawi". Ta gimnastyka Misia aprawia mi nadal wiele radosci i bedzie mi tego bardzo barkowac :D Jednak czas leci nieublaganie i coraz blizej porodu... Ech juz sie nie moge doczekac jak wezme Misia w ramiona :D

Kibicujcie kochani bardzo mocno, przyda sie to naszym pilkarzom :D

Pozdrwaiam
carolyna

2 komentarze:

  1. też lubię oglądać i niekoniecznie naszych :) zawiedli mnie Hiszpanie jak do tej pory.... Mój mąż to tak średnio lubi mecze ale wczoraj zajebiście kibicował :D emocje niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  2. ech a mnie sie akurat hiszpan nie udalo obejrzec. ja tez lubie pokibicowac i sie powydzierac, niestety "uroki" posiadania sasiadow sa takie ze musze byc troszke ciszej :P ale ogolem tak ak mowisz- emocje niesamowite :D

    OdpowiedzUsuń